Po sobotnich hulankach z córką niedziela miała być moja, w poszukiwaniu słoneczników ;) pogoda zamówiona, więc w drogę. Pierwszy przystanek - stare miasto Elbląg, bo pod Piekarczykiem spotykała się Grupa Rowerowa STOP. krótka wycieczka do Pasłęka, tam przerwa na lody (poszukiwałam pistacji, ale była tylko śmietanka z pistacją)...koledzy odbili na Mariankę i dalej Elbląg, a ja miałam pomysł, bo czemu nie - no i pojechałam w kierunku Fromborka :) górki i pagórki, brak drogi, bo remont :D We Fromborku szybki obiad, przy okazji spotkałam kolegę motocyklistę (wszędzie można spotkać znajomych) i dalej w trasę. Ominęłam wielki front burzowy, dostałam boczny wiatr myk i Stare Pole. Na sam koniec Ania stwierdziła, że muszę z nią dokręcić, więc wstałam z fotela,a byłam już w domu :D i dokręciłam z nią do okrągłego - kochane dziecko, wie jak matkę dobić :D hahaha
Tą wycieczką osiągnęłam moje pierwsze 10.000km pierwsze w moim życiu rowerowym....szok. Chyba muszę rowerom zrobić przeglądy :D
PTTK w Gdańsku zaczęło organizować fajne wycieczki rowerowe...a że ja lubię Gdańsk - sporo tam mieszkałam, to i sentyment jest. Ostatnio byłam na takiej, pierwszej nawet, ale całość na kołach. W sobotę pojechałyśmy obie z Anią, czyli do GD autem a reszta na kołach. Ależ to była uczta dla oka i duszy. Świetny przewodnik, który miał ogromną wiedzę! Spotkaliśmy sporo znajomych z Elbląga ;) więc wycieczki te robią się popularne :)
To nie były zawody łatwe i przyjemne...kategoria SOLO zobowiązuje zawsze....pierwszy raz jechałam RAP Challenge i pierwszy raz solo, wszystko może było by ok, tylko ten potworny upał i wiatr. Niestety nie można mieć wszystkiego, trzeba jechać w takich warunkach jakie zastaniemy :) wywalczyłam trzecie miejsce i jestem z tego bardzo zadowolona.
Super spotkanie na trasie Marta Pojeb Gryczko - pozytywną wariatka jakich mało, usłyszeć za plecami dajesz malutka bezcenne. A na start ostry odprowadzał mnie sam Kamil Cyklokot! :)